She Wants Revenge – Save Your Soul

She Wants Revenge - Save Your SoulShe Wants Revenge to amerykańska grupa założona w 2005 roku przez dwóch DJ-ów, którzy przyjęli sobie za misję połączenie elektroniki z tym, co najlepsze w muzyce lat osiemdziesiątych. Nie jest to projekt rewolucyjny – muzycy otwarcie przyznają się do inspiracji legendami post punka i zimnej fali, a w ich twórczości wyraźnie słychać echa takich grup, jak Joy Division, czy Bauhaus. Dyskografia zespołu nie jest bardzo bogata, jednak dzięki wydanej dwa lata temu płycie She Wants Revenge trafiło na czołowe miejsca listy przebojów muzyki… klubowej. Niedawno premierę miało kolejne wydawnictwo formacji – 13 maja tego roku słuchacze otrzymali czteroutworową EP-kę, zatytułowaną “Save Your Soul”.

Przyznam, że nieco zaskoczył mnie ten krążek. Mało jest na nim typowej elektroniki, czasem tylko pojawiają się sample, które “dodają smaku” całości. Pierwsze nagranie (“Sugar”) zaczyna się symfonicznym motywem, który momentalnie ucicha, zastąpiony przez delikatną gitarę i rytmiczne uderzenia w perkusję – oba instrumenty brzmią bardzo surowo. Wokal jest nieco melancholijny, posępny, ale bardzo wyraźny. Ciekawy fragment zaczyna się od 1:41, gdy przez chwilę słychać samą perkusję, a następnie całe instrumentarium wraca w towarzystwie klawiszy. Wspomniane klawisze pojawiają się również na samym końcu, chwilę po świetnym riffie. Zastanawiam się jednak jak to się dzieje, że zamiana gitary (wybrzmiewającej na początku kawałka) na bas jest tak trudna do wychwycenia… Druga, tytułowa pozycja jest bardziej energiczna – szybkie tempo, doskonały riff przewijający się przez całe trzy i pół minuty i bardziej zadziorny wokal przykuwają uwagę słuchacza, a refren z pewnością wpada w ucho. Pozostałe dwa utwory opierają się na identycznych rozwiązaniach – wyraźna perkusja, subtelna gra gitary i charakterystyczna dla She Wants Revenge barwa głosu. Nie wypada to źle, chociaż o nowatorskich i oryginalnych brzmieniach możemy zapomnieć. O dziwo, nie ma tu aż tak kujących nawiązań np. do Iana Curtisa. Wydana niecałe dwa miesiące temu EPka jest utrzymana raczej w klimatach indie, jakie proponują grupy pokroju Interpol, czy Editors. Szczerze powiedziawszy, na dzień dzisiejszy (a jestem po kilkunastu przesłuchaniach “Save Your Soul”) nie widzę żadnej różnicy między tym albumem, a jakimkolwiek wydawnictwem Interpol.

Nie jestem wybitnie zadowolona z tej EP, chociaż nie ma na niej niczego, co mogłabym uznać za kiepskie – muzyka na niej zawarta jest niezobowiązująca i dobrze zagrana, a kompozycje mają sens, jednak czegoś im brakuje i w krótkim czasie potrafią znużyć. Nie jest to materiał, którego można słuchać bez przerwy – zobaczymy, jak będzie prezentował się po tygodniowym odpoczynku.

www.myspace.com/shewantsrevenge

She Wants Revenge – “Save Your Soul” (EP) – Perfect Kiss Reccords 2008