Fangs On Fur – Fangs On Fur

Fangs On Fur - Fangs On FurWystarczy wysłuchać pierwszych dźwięków rozpoczynającego album “New coats” i już jesteśmy w domu. Fangs On Fur otwierają swoje debiutanckie wydawnictwo jednoczesnym wejściem zapętlonej, plemiennej perkusji i potężnie brzmiących, punkowo-deathrockowych gitar. Trudno wyobrazić sobie lepszy początek, a potem przecież jest równie dobrze, jeśli nie lepiej. Kolejny na indeksie utwór, nazwany po prostu “Fangs On Fur”, to dynamiczna deathrockowa petarda, na dźwięk której każdy szanujący się fan takiego grania momentalnie oszaleje z radości i rzuci się w oszalały taniec. Przyznać muszę, że dawno już żaden album tak mną nie zawładnął jak debiut Kalifornijczyków.

Fangs On Fur nie czają się i grają mocno i punkowo, olewając wszelkie panujące ostatnio w deathrocku trendy. Nie ma tu miejsca na kiwanie głową i tupanie nóżką – ta muzyka to podkład do szaleńczego pogo, w którym wszystko może się zdarzyć. Gitary tną ostro, perkusja przez większość czasu gra typowo plemienne rytmy, a wokal F-Girl (bardziej punkowy, niż mroczny) – wspomaganej momentami przez F-Boya – dodaje wszystkiemu dość luzackiego klimatu. Fangs On Fur kroczą podobną ścieżką, co niegdyś Scarlet’s Remains – na szczęście jednak bardziej interesuje ich impreza, niż polityka i w tekstach nikt nie chce zbawiać świata. Co kilka utworów dostajemy chwilę wytchnienia w postaci spokojnych, półakustycznych, niemal folkowo brzmiących i bardzo klimatycznych kawałków (“En El Fuego De Tus Ojos”, “Africa”, “Piracy”) – na początku dosyć mnie to zaskoczyło, ale po drugim czy trzecim przesłuchaniu przyzwyczaiłem się i traktuję je na równi z resztą kompozycji.

Debiut Fangs On Fur to mus dla każdego, kto szacunkiem darzy takie nazwy, jak Christian Death, 45 Grave, X-Ray Spex, Burning Image, Scarlet’s Remains czy Antiworld. Kalifornijczycy czerpią z najlepszych tradycji gatunku i unikają wtórności, zachowując świeże i żywe brzmienie. Gotycki punk w wykonaniu tej ekipy zadowoli nawet najbardziej wybrednego fana tego typu muzyki. A ja już mam swój typ na album tego roku!

Michał Karpowicz

www.myspace.com/fangsonfur

Fangs On Fur – “Fangs On Fur” – Pachinkore 2009