Uninvited Guest – Faith In Oblivion

Uninvited Guest to brytyjski zespół powstały w 2002 roku, zespół ten współtworzą: Dean Hathaway (wokal), Shaun Cope (gitara), Lucas Swann (klawisze) oraz Robert Baker (bas). Ich demówka “Orchestrated Chaos” zebrała wiele pozytywnych opinii wśród międzynarodowej prasy. “Faith In Oblivion” to pełnowymiarowy debiut płytowy Uninvited Guest wydany w 2005 roku, w muzyce zespołu przewijają się wpływy gothic-rocka, metalu, industrialu, a nawet muzyki symfonicznej, i to w dość dużym stopniu słychać na tym albumie, jednak próba połączenia tych gatunków muzycznych nie wyszła muzyką Uninvited Guest zbyt imponująco. Co wcale nie oznacza, że można obok muzyki zespołu przejść całkowicie obojętnie. Album “Faith In Oblivion” rozpoczyna bardzo dynamiczny, pełen elektronicznych przesterów, chwytliwy utwór “Cross My Heart”, pozostałe utwory już nie są tak “elektroniczne”… Następnie przychodzi kolej na “Angel Boy” i “Beautiful Orchid”, utwory dość dobre, melodyjne, łatwo wpadające w ucho. Początek albumu brzmi dość obiecująco lecz już po kolejnym utworze – “The Devil’s Toybox”, potwierdziły się moje obawy. Na “Faith In Oblivion” znajduje się niestety wiele utworów z niezdrową ilością metalowych naleciałości i metalowych gitarowych riffów, podanych w niezbyt “zgrabnej” formie, które po prostu psują naprawdę dużo interesujących pomysłów i burzą klimat. Mocnym punktem całego albumu jest ciekawy wokal Deana, jego głos bardzo przypomina głos Seana Brennana z London After Midnight. Uninvited Guest to zespół operujący szerokim wachlarzem umiejętności, potrafiący zbudować wspaniały nastrój, rozbawić (co robi celowo, np. w utworze “The Devil’s Toybox”), jak i też rozdrażnić.

Mam wrażenie jakby album był nagrywany w pośpiechu, a zespół chciał upakować jak najwięcej pomysłów na jednym krążku, przez co cały album nie brzmi zbyt spójnie – brak mu dopracowania. “Faith In Oblivion” nie jest ani złym ani dobrym albumem, jest po prostu przeciętnym. Do wielu pojedynczych utworów chętnie powracam. Uninvited Guest nie brak oryginalności, jednak zdecydowanie zespołowi potrzeba jeszcze oszlifowania, bo sama oryginalność to nie wszystko.

Uninvited Guest – “Faith In Oblivion” – Uninvited Guest 2005