Skon – Nic Realnego

Skon - Nic RealnegoNo i wreszcie doczekaliśmy się, że grający od wielu lat jednoosobowy projekt Daniela Cichowskiego z dolnośląskich Ziębic wydaje swoją debiutancką płytę. Wprawdzie jest to udoskonalona i zremasterowana wersja płyty demo z 2004 roku, ale demówka miała tak niewielki nakład, że niewielu miało okazję ją poznać. Czekaliśmy tak długo ponieważ wszystko jest realizowane ze skromnego budżetu i wykonywane w domowym studiu, choć nie można zarzucić braku profesjonalizmu. Sam miałem okazję obserwować proces powstawania jednego z utworów. Muzyka tego jakże polskiego projektu dała się słyszeć na wrocławskich koncertach w latach 2001-2004 czyli wtedy, gdy na parkietach mrocznych imprez królowało dark-elektro. Tam właśnie Daniel ze swoją muzyką doSKONale się potrafił wpasować. Choć Skon to coś więcej niż elektro, muzyka jak najbardziej elektroniczna, ale właściwie to specyficzna mieszanka industrialu z gotykiem, mało tanecznie, za to niezwykle mrocznie i artystycznie. Choć bardzo agresywna potrafi wprowadzić w zadumę i melancholię. Wśród inspiracji Skonu są tacy twórcy jak Wumpscut, Sopor Aeternus, jak również Death In June co słychać niekiedy w neofolkowych fragmentach. Teksty po polsku, bardzo zajmujące, wyłącznie na temat śmierci bo w końcu nazwa zespołu zobowiązuje. Skon to staropolskie słowo oznaczające właśnie śmierć. Szczególnie polecam najbardziej taneczny utwór “Umieram” oraz melodyjny i wpadający w ucho “Wieczna Pieśń” i niech SKONam jeśli nie wywrze to na was żadnego wrażenia.

Gothfryd

Skon – “Nic Realnego” – Zowa Records 2007