Sixth June – Pleasure

Sixth June - Pleasure„We wszystkim chodzi o przyjemność – tą, która jest w naszym zasięgu i tą, którą pragniemy osiągnąć”.

Tak o nowym wydawnictwie mówił Laslo Antal – połowa serbskiego duetu Sixth June, oficjalna premiera EPki „Pleasure” miała miejsce dziewiątego grudnia.

Zespół tworzą wspomniany wcześniej Laslo (odpowiedzialny głównie za muzykę i stronę wizualną projektu) oraz wokalistka, Lidija Andonov. Początki zespołu sięgają 2007 roku, kiedy to powstają pierwsze nagrania i mniej lub bardziej profesjonalne klipy czy wizualizacje do tworzonego materiału.

W marcu 2010, światło dzienne ujrzał pierwszy longplay zespołu „Everytime”, wyprodukowany przez Genetic Music / No Emb Blanc, a składający się z 11 podstawowych utworów i 1 bonusowego kawałka. Krążek niewątpliwie był dużym sukcesem i pozwolił Sixht June zająć miejsce na najwyższej muzycznej półce, klasyfikowanej jako synth / minimal wave / dark wave / minmal synth.

Krótko po wydaniu pierwszej płyty, oboje przenieśli się do Berlina, aby tam dalej rozwijać swoje zainteresowania związane z muzyką i sztuką (Lidija jest aktorką a Laslo zajmuje się grafiką i sztukami wizualnymi), co stosunkowo szybko, bo trochę ponad rok później zaowocowało z ich EPką zatytułowaną „Back for a day”. Pięć utworów, które muzycznie przenosi nas gdzieś do połowy lat 80’. Ostre, surowe dźwięki, głęboki, przejmujący z jednej i monotonny, mroczny z drugiej strony wokal, wciągają na długo i nie pozwalają o sobie zapomnieć.

W ostatnio udzielanych wywiadach Lidija i Laslo przyznają się że inspiracje muzyczne czerpią z różnorodnych źródeł i w pracy nad nowym albumem nie chcieli zamykać się na nowe brzmienia. Wspominają, że ich trzecie wydawnictwo (a drugie pod szyldem włoskiej wytwórni Mannequin Records) istotnie różni się od poprzednich.

Jestem po kilkudniowym maratonie z „Pleasure” i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że różnice są wyczuwalne ale Sixth June zostali wierni stylistyce i bazowym brzmieniom z poprzednich wydawnictw. I absolutnie nie ma w tym nic złego, wręcz przeciwnie! Najnowsze pięć utworów, ciągle pozwala im być o krok do przodu przed innymi zespołami z tego gatunku, powinno zadowolić tych, którzy zespół znali wcześniej jak i tych, którzy słyszą o nim po raz pierwszy. Jedyne „ALE” jakie mam to… pewien niedosyt, po tych pasjonujących 20 minutach odsłuchu. Liczę na jak najszybsze pojawienie się kolejnego longplaya Serbów. Na dniach ma się ukazać klip promujący EPkę do piosenki „Drowning”.

„Pleasure” do odsłuchu na: Sixth June Free Streaming

Odradzamy przeglądanie oficjalnej strony zespołu w poszukiwaniu informacji (jest mocno zaniedbana) na rzecz ich profilu na Facebooku: Sixth June

Sixth June – “Pleasure” – Mannequin Records 2013