Rosegarden Funeral Of Sores – Novenna

Rosegarden Funeral Of Sores - NovennaJedna róża jakiej udało się zakwitnąć z wielkim trudem na skalistym podłożu polskiej polityki wydawniczej jeszcze ogrodu nie czyni. A szkoda bo w naszym kraju nie brakuje utalentowanych muzyków, zaś promuje się najczęściej wtórnych wyrobników. Katowicki projekt Rosegarden Funeral Of Sores został początkowo zauważony w Niemczech, a dopiero później w ojczyźnie, a to już ich dziewiąta płyta. Poprzednie nigdy nie zostały wydane i ugrzęzły, pewnie na zawsze, głęboko w szufladzie twórcy – Tomasza Podgórskiego. Nazwa może się kojarzyć z Bauhaus, ale raczej nie jest to rock w klasycznym rozumieniu tego słowa. A jeśli gotyk, to cały ten polski peleton gotyckich zespołów pozostawili daleko w tyle. Na płycie słychać paletę przeróżnych elektronicznych dźwięków udających klasyczne instrumenty, a często nawet całą orkiestrę wspomaganą o niekonwencjonalne rozwiązania. Wszystko jest ciężkie, smutne i niezwykle wciągające. Rosegarden czerpie z dobrych wzorców, takich jak Krzysztof Penderecki, Dead Can Dance, a ja mam nieodparte wrażenie, że konsekwentnie naśladują muzyków Swans. Tomasz operuje swoim barytonem nie gorzej od Michaela Gir’y a towarzysząca mu wokalnie Marta Hryniewicz, wcale się nie wysilając wykręca swój piękny głos jak Jarboe. Brzmi to genialnie, schizofrenicznie i dostojnie, chociażby w utworach Hand Of God i Pure.. Gdyby kawałek True Love dorzucić np. do płyty Burning World, Swansów to nikt by się nie zorientował, że to inny zespół. Dużo tu dzwonów, dzwoneczków, fletu, organ, cymbałek, tamburynu i skrzypiec. Wszystko oczywiście syntetyczne, bo nie wyobrażam sobie tylu muzyków działających zgodnie, ale za to kompozycje są dopracowane z zegarmistrzowską precyzją. Pojawiają się też mocniejsze, metalowo brzmiące uderzenia gitar w depresyjnym i równie pięknym utworze I Belive In You (Did I). Do tego ciekawe, zastanawiające teksty w języku angielskim. The Man Who Loves The Sea w metaforyczny sposób opowiada o tęsknocie przyrównując ją do morza, które nawołuje człowieka. Człowiek wprawdzie kocha morze, ale los rzucił go od niego zbyt daleko. Skolei Before My Heart Burn So Quiet traktuje niespełnioną miłość i zmysłowość jako proces tworzenia i rozpadania się wszechświatów. Zapoznajcie się z tą jedyną dostępną pozycją Rosegarden Funeral Of Sores a powiedzenie „łabędzi śpiew” nabierze nowego pozytywnego znaczenia.

Gothfryd

Rosegarden Funeral Of Sores – “Novenna” – Black Flames Productions 1997