Fields Of The Nephilim- Genesis & Revelation

Z wydawnictwem tym było dużo zamieszania, sam zespół odcinał się jakoby miał cokolwiek wspólnego z nim i namawiał fanów do zbojkotowania “Genesis & Revelation”. Ostatecznie wydawnictwo to ukazało się na trzech płytach na których zawarte są wczesne nagrania studyjne i pierwsze dema z lat 1985, 1986 i 1997, które nie tracą na swej świetności mimo upływu lat, oraz remixy, z których moim zdaniem najlepszy jest remix “Power Surge”, można powiedzieć, że wręcz parkietowy, ale niech to nie zwiedzie electro-maniaków.

Na drugiej płycie wchodzącej w skład “Genesis & Revelation” znajduje się fantastyczny zapis koncertu Fields Of The Nephilim jaki odbył się na festiwalu Roskilde w 2000 roku. Aż żal, że się tam nie było, muzyka Fieldsów zawsze czarowała swoich słuchaczy swoim klimatem i tajemniczością, jednak na żywo odczucia te są spotęgowane przez to, iż zespół grając przed publicznością wkłada w to całe swoje serce, i porywa słuchaczy do swojego świata tworzonego przez muzykę i nastrój. Moim zdaniem niektóre utwory z tego koncertowego nagrania są nawet lepsze od ich studyjnych wersji. I to jest chyba ta część wydawnictwa określona jako “Revelation”.

Ostatnią część “Genesis & Revelation” stanowi płyta DVD, na której znajdują się nagrania wideo z wczesnych występów zespołu z 1986 oraz wywiad z Carlem McCoyem i Tonym Pettittem z 1998 roku. Na płycie znajduje się także najsłabsza część całego wydawnictwa, czyli fragment koncertu Fields of The Nephilim zarejestrowanego na festiwalu Mera Luna w 2000 roku. Piszę że to najsłabsza część “Genesis & Revelation”, gdyż o ile jakość nagrań wideo z 1986 zawartej na tej płycie była jeszcze znośna, to nagranie z Mera Luny jest beznadziejne, obraz jest niewyraźny, dźwięk zniekształcony, a samo nagranie było kręcone amatorską kamerą przez osobę znajdującą się w tłumie..

Na “Genesis & Revelation” znajduje się dość spory kawał historii zespołu Fields Of The Nephilim, mimo że całość ma dość bootlegowy charakter to na pewno powinna zainteresować fanów zespołu. Ale jak dla mnie tytułowej rewelacji tutaj za dużo nie ma.

Fields Of The Nephilim – “Genesis & Revelation” – Jungle-Records 2006