Black Atmosphere – wywiad

Dość długo nie było słychać niczego nowego o Black Atmosphere, fani zespołu już pewnie przywykli do tego… A tym którzy nie znają tego zespołu postanowiliśmy przybliżyć nieco sylwetkę tej kapeli – z Xstophem, liderem Black Atmosphere o powstaniu zespołu i o najbliższych planach, czyli o wszystkim i o niczym, rozmawiał Woodraf.

Bat-Cave.pl: Chciałem Cię spytać jako założyciela zespołu Black Atmosphere, co Ciebie zainspirowało do jego założenia?

Xstoph: Założyłem Black Atmosphere w 1990 roku, po krótkim zetknięciu się z Christian Death oraz The Dream. Grupa początkowo była jednorazowym projektem. Jednak wkrótce dołączył do nas perkusista i dwie dziewczyny. I zaczęliśmy grać w Los Angeles, zaś po półrocznej trasie na północnym-zachodzie Stanów osiedliśmy w Seattle, gdzie mieszkamy się do tej pory.

Bat-Cave.pl: W jaki sposób spotkałeś pozostałych członków kapeli?

Xstoph: Dziewczynę od klawiszy spotkałem podczas “wieczora talentów”, na którym grałem w Pasadenie. Gdy ją poznałem, współpracowała już z basistką Margaret. Następnie dołączył Tom, perkusista metalowy, który dowiedział się z ogłoszenia, iż szukamy kogoś do gry na perkusji. Tom pochodzi z Salam w Oregonie i musiał dojeżdżać do nas dwa razy w miesiącu. Gdy przyjeżdżał, przeprowadzaliśmy próby trwające tydzień i dawaliśmy kilka występów. Tak działaliśmy przez kilka miesięcy.

Bat-Cave.pl: Teraz może coś o muzycznych inspiracjach. Czy pamiętasz, jaką płytę kupiłeś jako pierwszą w życiu?

Xstoph: Sądzę, że to byli Beatelsi – “White Album”.

Bat-Cave.pl: A czy pamiętasz swoją pierwszą gitarę, na której grałeś?

Xstoph: Kiedy miałem 7 lat, dostałem Gibson?a Candy Apple Red SG. Pięć lat później kupiłem 12 strunową gitarę Arbour, na którą oszczędzałem rok.

Bat-Cave.pl: Czy możesz powiedzieć nam o tym, co wpływało na kształt i charakter twojej muzyki?

Xstoph: Początkowo inspirowali mnie Rolling Stones i Beatelsi z późniejszych lat. Po eksperymentach z używkami na wiele lat moją fascynacją stał się Pink Floyd i oni w znacznej mierze wpłynęli na muzykę graną przeze mnie. Po ponad dziesięciu latach grania zacząłem zagłębiać się w ciemniejszą stronę własnej psychiki i zacząłem się interesować takimi zespołami jak The Cure, Bauhaus, The Sisters of Mercy i innymi podobnymi z tego gatunku. Wtedy spotkałem także Davida Glassa – perkusistę Christian Death – i w ten sposób otrzymałem całkiem nową możliwość rozwoju, miałem być dodatkowym gitarzystą na ich tournee. Jednak ono nigdy się nie odbyło, a sam zespół rozpadł się.

Bat-Cave.pl: Skąd czerpiesz pomysły na teksty utworów?

Xstoph: Z samego życia – jego blasków i cieni, niepowodzeń i wygranych. Ponadto w moich tekstach poruszam sprawy związane z różnicą w spojrzeniu na życie z mojego punktu widzenia, a innych ludzi, oraz różnice religijne i kulturowe.

Bat-Cave.pl: Z którego ze swych utworów jesteś naprawdę dumny?

Xstoph: To ciężkie pytanie, gdyż sam napisałem prawie wszystkie z nich. Jeśli miałbym wybierać, sądzę, że to byłyby by “Bridge of change” i “Awaitig”.

Bat-Cave.pl: Jeśli miałbyś określić muzykę graną przez siebie jednym zdaniem lub sformułowaniem, jak by ono brzmiało?

Xstoph: Psychodeliczny dark-rock dla zrozpaczonych dusz.

Bat-Cave.pl: Który występ kojarzysz jako najbardziej niezwykły?

Xstoph: Było ich wiele i każdy niezwykły na swój sposób. To, jak podkręciliśmy całą publiczność w Portland w klubie Satyricon, gdy graliśmy z LSD przed pełną widownią przed występem Shadow Project. Albo występ w Londynie na festiwalu Sacrosanct, kiedy graliśmy całe 3 dni przed widownią ok. 8-10 tysięcy ludzi. Dobrze wspominam też oczywiście granie jako support przed Alien Sex Fiend, The Church, The Fixx i innymi. Najlepiej jesteśmy odbierani w Salt Lake City, mieście, w którym jesteśmy najbardziej lubiani i zawsze rozwijają przed nami czerwony chodnik. Raz zdarzyło się, że graliśmy w ’95 przed publicznością ok. 5000 osób, wtedy zirytował mnie dźwiękowiec tak, że zwróciłem mu uwagę i rzuciłem się na niego, aż 6 osób musiało mnie od niego odciągać, a to wszystko przed tą widownią.

Bat-Cave.pl: Czym różni się widownia europejska od publiczności w Stanach?

Xstoph: Europejczycy wydają się zwracać więcej uwagi na głębię i intensywność naszej muzyki, rozumieją ją, podczas gdy Amerykanie chcą się tylko dobrze bawić.

Bat-Cave.pl: A co powiesz na temat zmian w tzw. scenie gotyckiej na przestrzeni lat, czy sądzisz, że są one znaczne czy też nie, pozytywne czy negatywne?

Xstoph: Wydaje mi się, że obecnie scena ta jest bardzo pretensjonalna. Patrząc wstecz sądzę, że w latach 80′ i 90′ ludzie znacznie lepiej potrafili wczuć się w mroczny klimat. I to jest dla mnie negatywne, stali się bardziej sztuczni i pozbawieni głębi odczuć.

Bat-Cave.pl: Najbliższe plany Black Atmosphere?

Xstoph: Nagrywamy obecnie nowy album – “Working Backwards From A Known Solution”, który powinien ukazać się w przyszłym roku. Poza pracą nad albumem zajmuję się kilkoma projektami solowymi z genialnym producentem Szzr-Hed zatytułowany “Sway”, drugi w którym właściwie on prowadzi nagranie to “Off Spring Of Clowns”. Obydwa projekty różnią się znacznie od dokonań w Black Atmosphere. Planujemy także wyruszyć w trasę z Chemlab, co może zaowocować wspólną trasą z Killing Joke, o czym będziemy informować na bieżąco.

Bat-Cave.pl: Czy chciałbyś na zakończenie przekazać coś czytelnikom portalu Bat-Cave.pl?

Xstoph: Słuchajcie naszych albumów, zrozumcie je i poczujcie sztukę. My ze swej strony obiecujemy, że w przyszłym roku pojawi się nasz nowy materiał…

Bat-Cave.pl: Dziękuje za wywiad i poświęcony czas, cóż będziemy czekać na nowy album.

tłumaczenie: Lillyan